Eko dla Twojego Ego

Marta/ Eko-dylematy

Po co nam ekologia?  No, wiadomo przecież! Żeby chronić nasze środowisko. Uratować naszą planetę. Żyć długo i szczęśliwie. 

Można sporo poczytać o tym, dlaczego powinniśmy zwrócić się na ekologiczną ścieżkę życia. Z reguły w ogólnospołecznej dyskusji przewijają się te same hasła: ocieplenie klimatu… następne pokolenia… dług ekologiczny… wielka oceaniczna wyspa śmieci… emisja CO2…

A gdyby tak podejść do tego zagadnienia z typowo egoistycznego punktu widzenia? Co MI da bycie eko? Co JA będę z tego mieć?

Cóż, bycie ‘zielonym’ da Ci wiele. I nie za sto lat. Nie w jakiejś nieokreślonej przyszłości, tylko tu i teraz. Jeśli chcesz wiedzieć co możesz zyskać podczas ratowania świata to czytaj dalej.

Kasa, kasa, kasa

Bardzo dużo ludzi sądzi że eko-życie jest drogie. Bycie przyjaznym środowisku nie wiąże się automatycznie z robieniem cało-tygodniowych zakupów w tzw. eko-sklepach, gdzie ceny produktów są dwu, albo trzykrotnie wyższe niż w supermarketach. Poruszyłam ten temat w tym poście, ale tutaj chciałbym dodać trochę więcej, ponieważ w większości przypadków będziemy w stanie zaoszczędzić pieniądze. 

“Fast Fashion”. Pewnie wielu słyszało ten termin i kojarzy go z wykorzystywaniem szwaczek w Bangladeszu. A czy wiecie, że produkcja ubrań jest odpowiedzialna za 1,2 miliarda ton gazów cieplarnianych rocznie? A ile kosztuje jedna koszulka? Nie, nie w koronach. W litrach. Dokładnie 2700 litrów wody słodkiej. Tej, której już niedługo może zabraknąć naszym bliskim w Polsce. 

Dodajmy też fakt, że ubrania to najszybciej rosnąca gałąź śmieci. W 2015 wyrzuciliśmy 92 miliony ton ubrań, a tylko 1% z nich został poddany recyklingowi.

40% Polaków deklaruje, że kupuje sobie przynajmniej jedno nowe ubranie w miesiącu. Statystyczny Norweg wydaje ok 11.000 koron rocznie na ubranie i obuwie. Dużo? Mało? Nie mnie to oceniać, natomiast nie da się ukryć, że ilość kupowanych przez nas ubrań wzrosła ponad dwukrotnie przez ostatnie 15 lat. A i tak “nie mamy co na siebie włożyć”. Ograniczenie kupna kolejnej bluzki, gdy 10 innych wisi w szafie jest najłatwiejszym sposobem na oszczędzanie pieniędzy i ochronę środowiska. Jeżeli decydujemy się już na kupno ubrań, warto w pierwszej kolejności zajrzeć do Fretexu lub innych SH. Można tam kupić używane ubrania za ⅕ ich sklepowej ceny.

A ile można oszczędzić na mięsie? Przeciętny Norweg spożywa ok 53 kg mięsa rocznie. Z czego ok 14 kg wołowiny. Polacy pochłaniają nieco więcej, bo z danych GUS wynika, że na statystycznego Polaka przypada 78,5 kg mięsa rocznie. Co ma mięso do ekologii? Oj bardzo, bardzo dużo. 1 kg wołowiny to ekwiwalent 27 kg CO2. Ślad węglowy wspomnianego Norwega (biorąc pod uwagę tylko spożyte mięso) to ok 839 kg gazów cieplarnianych. To tyle gazów cieplarnianych co podróży moją mało-ekologiczną Skodą Diesel ze Stavanger do Łodzi … i z powrotem. A przecież wiadomo, że mięso w Norwegii jest bardzo drogie. Nie trzeba wielu danych statystycznych, żeby wiedzieć, że obniżając jego spożycie zaoszczędzimy sporo pieniędzy. Nasze ciało też nam podziękuje. Wg Instytutu Żywności i Żywienia, zalecana tygodniowa dawka mięsa w diecie zdrowego dorosłego to ok 0,5 kg, czyli 26 kg rocznie. Dużo mniej niż jemy obecnie, prawda? 

Na zdrowie!

No wlasnie, juz samo obniżenie spożycia produktów mięsnych, a przede wszystkim czerwonego mięsa sprawi, że nie dość iż będziemy bardziej eko, oszczędzimy pieniądze, to jeszcze będziemy zdrowsi. Win, win i win! 

Ale nie tylko samym mięsem żyje człowiek. Plastikiem chociażby też. Statystycznie każdy z nas je, wdycha i wypija tygodniowo tyle mikroplastiku, co waga jednej karty kredytowej. Skąd ten plastik? No zewsząd, tutaj można poczytać o tym trochę więcej. 

Wypijając wodę z plastikowej butelki nie tylko narażasz się na przedostanie mikroplastiku do twojego organizmu, ale też różnych toksycznych chemikaliów. Plastik oznaczony kodem recyklingowym (trójkącik ze strzałek) 3 lub 7, podczas wyższych temperatur, może wydzielać do płynów BisfenolA (BPA) lub BisfenolS (BPS). Oba związki mogą wpłynąć negatywnie na twój organizm, będąc jedną z przyczyn cukrzycy, astmy czy nowotworów. Starasz się o dziecko i nie wychodzi? Zdecydowanie unikaj plastiku z tymi numerami, gdyż BPA i BPS mogą mieć związek z twoją płodnością

Eko-życie jest dużo lepsze dla naszego organizmu. Przecież każdy z nas boi się o zdrowie swoje, lub swoich bliskich. Wiemy wiele na temat jedzenia, które kładziemy na nasze talerze. Coraz częściej widzę ludzi czytających składy produktów żywieniowych, a jednak tak rzadko czytających składy chociażby proszków do prania. Tłumaczenie, że przecież nie wszyscy jesteśmy chemikami jest co najmniej błędne. W XXI wieku wiedzę i poradę każdy ma na wyciągnięcie kciuka. 

Jeszcze do niedawna żyłam w przeświadczeniu, że przecież jest ktoś kto to sprawdza, dopuszcza do sprzedaży, dzięki komu to co kupujemy nie jest trujące. W przypadku pojedynczego produktu, wszystkie normy są oczywiście spełniane. Niestety, nasze codzienne kontakty z środkami czystości i kosmetykami nie sprowadzają się do pojedynczego produktu, przez co nasze ciała są narażone na olbrzymie ilości potencjalnie trujących składników. SLS, SLES, Parabeny, Formaldehydy, PEG, PPG, substancje zapachowe i wiele innych używa się w naszych domach na porządku dziennym. W kremach, szamponach, proszkach do prania, tabletkach do zmywarki, płynach do mycia okien, podłóg drewnianych, laminowanych, gresu, kafelek, lakierowanych i co tam jeszcze. Astma, alergie, rak, depresje, bóle głowy, biegunki, wysypki, podrażnienia dróg oddechowych, skóry, oczu… Niby to wiemy, ale i tak często słyszę teksty typu: “używam i nic mi nie jest”. W mojej głowie pojawia się wtedy tylko jedno słowo: “jeszcze”. Ile jeszcze zniesie organizm twój i twoich bliskich? 

A przecież nasze babcie myły się w zwykłych szarych mydłach, a do sprzątania używały octu i sody. Ja nie twierdze, że mamy się cofnąć w czasie i żyć jak za króla Ćwieczka, ale trochę powrotu do natury nikomu jeszcze nie zaszkodziło. 

I’m so happy

Last but not least, chciałoby się rzec, to twoje samopoczucie. Udowodniono, że altruizm jest po prostu zdrowy. Czy to wolontariat, czy aktywne wspieranie organizacji charytatywnych pomaga zredukować stres, poprawić twój humor, czy poczucie własnej wartości. Czyniąc dobro stajemy się zdrowsi i szczęśliwsi.  A ekologia, czyli dbanie o nasz wspólny dom, jest przecież jednym z najlepszych dobrych uczynków. 

Share this Post