5R w norweskim stylu

Marta/ Eko-tipy

5R to takie zasady życia zero waste (bez śmieci). Kierując się tymi dość prostymi (choć czasami wcale nie łatwymi) krokami można znacząco zredukować ilość produkowanych przez nas odpadów. Co ciekawe, tymi zasadami powinny się kierować też osoby, które chcą zaoszczędzić pieniądze, gdyż to ile wyrzucamy jest wprost proporcjonalne do tego ile kupujemy.

Refuse (odmawiaj)

To pierwszy krok do życia bez śmieci. I o dziwo – jeden z najtrudniejszych. Odmawianie plastikowej torby przy kasie, czy ulotki wciskanej w rękę jest w miarę proste. Sprawy się komplikują w sytuacji, gdy ktoś wręcza nam prezent, który jedynie generuje śmieci, albo w sytuacji gdy dziecko namawia nas do kupna kolejnej plastikowej zabawki. Pamiętajmy, że to właśnie nasze wybory zakupowe są bezpośrednim powodem zaśmiecania świata i przyczyniają się do śladu węglowego, który jest efektem ubocznym produkcji tych wszystkich rzeczy.  Odmawianie sobie kupna kolejnej bluzki, (mimo że 20 nieużywanych sztuk wisi w szafie) ma spory wpływ na nasza planetę.

Reduce (ograniczaj)

Nieograniczona konsumpcja jest głównym powodem globalnego kryzysu ekologicznego. To właśnie nasze zachcianki sprawiły, że przemysł paliwowy i odzieżowy tak bardzo się rozrosły. Chcemy mieć lepsze auta, ładniejsze ubrania, modniejsze buty czy nowsze telefony. W krajach wysoko rozwiniętych, takich jak Norwegia, o wiele łatwiej jest ulec pokusie konsumpcjonizmu, ponieważ zarobki są stosunkowo wysokie, a koszt zakupu produktów luksusowych jest stosunkowo niski. Dla przykładu można się posłużyć tzw iPhone X index, który pokazuje, ile godzin muszą spędzić w pracy osoby w stolicach różnych krajów, żeby zapracować na najnowszy model iPhona. Mieszkaniec Kijowa musi pracować  708 godzin, Warszawy – 269, a Oslo jedynie 73. Dlatego o wiele ciężej jest nam tutaj ograniczyć się do tego, co rzeczywiście niezbędne. Dobrą metodą na odróżnienie potrzeby od zachcianki jest wstrzymanie się z decyzją o zakupie przez okrągłe 30 dni. Pomijam sytuacje ekstremalne, w których popsuła się pralka, albo telefon. Po tych 30 dniach “odpowiedz sobie na jedno zajebiście ważne pytanie” Czy brak tej rzeczy wpłynął negatywnie na Twoje życie na przestrzeni ostatnich 30 dni?

Reuse (użyj ponownie)

To złota zasada, która jak dla mnie, jest najważniejsza. Jeśli czegoś potrzebuję to mam taką swoją ścieżkę postępowania: najpierw sprawdzam czy tego przez przypadek już nie posiadam albo czy mam coś w domu, co może daną rzecz zastąpić. Jeśli nie, to udaje się na zakupy do mojego ulubionego sklepu – Fretexu. Oh, jestem w niebie! Potrzebuje nowej zabawki dla dziecka- Fretex! Potrzebuje kubka na kawę? Fretex! Nie mam w co się ubrać? Fretex! Łóżko, lampa, książka, rower, materac pod namiot – jest duże prawdopodobieństwo, że znajdę to w Fretexie!  A jeśli tego tam nie ma, to robię kolejny krok, który chyba większość Polaków w Norwegii doskonale zna (i bardzo dobrze!), czyli sprawdzam na Finn.no czy ktoś nie ma tego, co właśnie potrzebuję, na sprzedaż bądź do oddania. Ostatnim moim krokiem jest kupno danej rzeczy nowej,choć z reguły moje poszukiwania kończą się na punkcie pierwszym, bądź drugim.

Recycle (oddaj do recyklingu)

Większość ludzi myśli, że skoro ma 4 kosze pod umywalka i sortuje swoje śmieci to są eko. No niestety, ale recykling to najgorsza z najlepszych opcji. Recykling już sam w sobie generuje zanieczyszczenia środowiska, gdyż zużywa się przy tym energię, wodę i zanieczyszcza powietrze itp. Recycling wymaga naszej uwagi, jeżeli chcemy, żeby był jak najbardziej efektywny. Warto zapoznać się dokładnie z zaleceniami z sortowni z naszej okolicy, gdyż czasami mały błąd może zanieczyścić cała partię przeznaczona do recyklingu. Przykład: nie można wyrzucać szklanek do pojemników do szkła, gdyż może źle wpłynąć na proces recyklingu.

Rot (kompostuj)

Odpady żywnościowe są odpowiedzialne za 1/3 emisji metanu do atmosfery, co ma olbrzymi wpływ na nagrzanie się naszej planety. Kompostowanie to jeden ze wspaniałych sposobów radzenia sobie z tym problemem. Wiadomo, że nie da się uniknąć resztek w kuchni, a poddane temu procesowi odpady generują bardzo mało szkodliwych gazów. Dlatego jest to bardzo ważne, aby odpowiednio sortować i wyrzucać swoje bioodpady. W Norwegii są kompostownie przemysłowe, gdzie lądują śmieci z naszego brązowego pojemnika. Jest też możliwość posiadania swojego własnego przydomowego kompostownika. Jeśli nie wyrzucasz odpadów żywnościowych, ponieważ kompostujesz sam(a) to dowiedz się w swojej gmine czy nie jesteś przypadkiem zwolniony z opłaty za bioodpady. Jeśli jeszcze kompostu nie masz (a chcesz mieć), to sprawdź czy w twojej okolicy są organizowane kursy jak zacząć i prawidłowo prowadzić kompost.

Bycie eko nie oznacza że musimy od razu być idealni niczym Bea Johnson z swoim litrowym słoikiem rocznych odpadów. Nasze norweskie warunki po prostu na to nie pozwalają. Zbyt dużo rzeczy nadal pakowanych jest w plastik i nie mamy na to wpływu. Warto jednak zmienić niektóre nasze nawyki, gdyż jak wiadomo ziarnko do ziarnka…

Share this Post